Filipowicz, Mieczysław (1905–1991) – inżynier budownictwa okrętowego

Autor: Daniel Lewandowski | Data dodania: 04.12.2019

Urodził się 23 stycznia 1905 r. w miejscowości Minieralnyje Wody w Kraju Stawropolskim na Kaukazie, zmarł 18 grudnia 1991 r. i pochowany został na cmentarzu na Oksywiu. Inżynier budownictwa okrętowego, obrońca Wybrzeża w 1939 r., więzień obozu koncentracyjnego Stutthof. Po wojnie przejmował od Rosjan stocznię Schichau'a w Elblągu, pierwszy dyrektor Stoczni nr 16 w Elblągu, długoletni pracownik Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni, społecznik i aktywista. Swoje wspomnienia i osiągnięcia zawarł w książce „Ludzie, stocznie i okręty”. Kawaler Orderu Virtuti Militari. Rodzice Mieczysława Filipowicza – Józef Filipowicz i Walentyna ze Stryjewskich – wyemigrowali z Puław na Kaukaz „za chlebem”. Tam Mieczysław skończył szkołę powszechną, a następnie szkołę techniczną w Jekaterynadarze (od 1920 r. – Krasnodar). Rodzina Filipowiczów opuściła Kaukaz w czasie trwania rewolucji październikowej z zamiarem powrotu do Polski. W czasie tej podróży zginęli rodzice Filipowicza. Osierocone dzieci tj. trzech chłopców (w tym Mieczysław) i najmłodsza 4-letnia wówczas siostra dotarły do Polski dopiero w roku 1922 i zamieszkały w Kielcach. Mieczysław następnie przeniósł się do Kazimierza nad Wisłą, gdzie zapisał się do Szkoły Rzemiosł Artystycznych. Tam też został harcerzem w szkolnej drużynie ZHP i założył pierwszą w Polsce drużynę pożarową, z którą zdobył pierwsze miejsce w ogólnopolskich zawodach strażackich harcerzy. W roku 1924 w czasie podróży na Polskie Wybrzeże odwiedził Gdynię, gdzie właśnie zaczynały się pracę przy budowie portu i miasta. Po maturze w roku 1925, kierowany życiową pasją, związał się z Polską Marynarką Wojenną. W latach 1925–1927 odbywał obowiązkową służbę wojskową w Pińsku, gdzie miał okazję pływać na statkach rzecznych oraz pracować w biurze konstrukcyjnym, stoczni i warsztatach remontowych Flotylli Pińskiej. Zaraz potem podjął studia na Wydziale Mechaniczno-Konstrukcyjnym Instytutu Technologicznego w Wilnie. W 1928 r. na krótko został oddelegowany do bliźniaczej stoczni w Modlinie. W 1929 r. w ciągu trzech miesięcy przepłynął szlakami wodnymi z Pińska do Gdyni na własnoręcznie zbudowanej łodzi wiosłowo-żaglowej. Łódź tą nazwał „Wiśka” na cześć narzeczonej Wiktorii Chełskiej, z którą się ożenił w 1930 r. Z dniem 1 września 1929 r. zaczął pracować w biurze konstrukcyjnym na Oksywiu, gdzie przez kolejne 10 lat (do wybuchu II wojny światowej) konstruował takie wyposażenie stoczni jak doki i dźwigi portowe oraz takie jednostki pływające jak trawlery, motorówki, łodzie żaglowe. Jego szczególnym osiągnięciem konstruktorskim był zbudowany w 1934 r. okręt do prac podwodnych ORP „Nurek”. W latach 1934–1936 został oddelegowany do biura konstrukcyjnego stoczni Chantiers et Ateliers we francuskim Hawrze. Wyjazd ten związany był z budową kilku okrętów dla Marynarki Wojennej RP w tym stawiacza min ORP „Gryf”. Dwa lata spędzone we Francji umożliwiły mu pogłębienie wiedzy i doświadczenia w budowie okrętów. Czas ten wykorzystał do zwiedzenia wielu francuskich stoczni, poznania ich organizacji i stosowanych tam technologii wytwórczych. Po powrocie do Gdyni do wybuchu II wojny światowej pracował jako starszy konstruktor przy projektowaniu m.in. takich okrętów jak niszczyciele ORP „Orkan” i ORP „Huragan”, których jednak nie zdążono zbudować przed wrześniem 1939 r. W okresie międzywojnia aktywnie włączał się w lokalną działalność społeczną i kulturalną. Był członkiem Kulturalno-Oświatowego Towarzystwa „Bałtyk” w Pucku. Założył tam i prowadził sekcję teatralną oraz organizował imprezy sportowe i turystyczne. Od 1925 r. był członkiem Ligii Morskiej i Kolonialnej i pełnił w niej funkcje prezesa w lokalnych strukturach. Od 1928 r. organizował Drużyny Straży  Pożarnej. Po powrocie z Francji zaczął działać w gdyńskim Stowarzyszeniu Polsko-Francuskim. W latach 1936–1937 wybudował dom jednorodzinny na Kępie Oksywskiej. W domu tym mieszkał do wojny oraz po powrocie do Gdyni po zakończeniu wojny, aż do swojej śmierci w 1991 r. Od 1 września 1939 r. kierował powierzonym odcinkiem obrony cywilnej na Oksywiu oraz uczestniczył w budowie pociągu pancernego „Smok Kaszubski”, który z powodzeniem odpierał ataki Niemców. Po zajęciu Gdyni przez Niemców 15 września 1939 r. dostał się do niewoli. Został uwięziony najpierw w Victoria-Schule w Gdańsku, a następnie w ruinach polskich koszar na Westerplatte, gdzie polscy jeńcy porządkowali teren po bitwie i grzebali poległych żołnierzy. Po krótkim pobycie jako więzień w koszarach w Nowym Porcie, w listopadzie 1939 r. znalazł się w obozie koncentracyjnym KL Stutthof, gdzie dołączył do prac przy budowie tego obozu. Spotkał tam wielu wybitnych przedstawicieli inteligencji i wykładowców, którzy poddawani byli przez Niemców szczególnie brutalnej eksterminacji. W marcu 1940 r. wraz z grupą 170 innych więźniów został przeniesiony do Elbląga do pracy w podobozie KL Stutthof „Komando Elbing”, gdzie kopał rowy pod kable telefoniczne i rury kanalizacyjne. Później został przeniesiony do pracy w stoczni Schichau Werk, co umożliwiło mu zapoznanie się z tym przedsiębiorstwem. Wiedzę tę wykorzystał po wojnie. W marcu 1941 r. ponownie został przeniesiony do KL Stutthof, gdzie pracował przy wyrębie lasu. W połowie 1941 r. za wstawiennictwem stoczniowców i sąsiadów z Oksywia został zwolniony z obozu. Na chwilę wrócił na Oksywie, ale wkrótce wyjechał do Generalnego Gubernatorstwa – najpierw do Warszawy, potem zatrzymał się w okolicach Małkini, aż w końcu trafił do nadleśnictwa Regny koło Łodzi, gdzie jako robotnik leśny doczekał końca wojny. Wskutek, jak się potem okazało, nierzetelnej informacji przez cały czas wojny jego żona uważała go za poległego, a sama podawała się za wdowę z dzieckiem. Tuż przed wybuchem wojny wyjechała wraz z córką z Oksywia, by po tułaczce najpierw w niemieckiej, a następnie w radzieckiej strefie okupacyjnej doczekać końca okupacji jako księgowa w kołchozie rybnym koło Mińska na Białorusi. W lutym 1945 r. Filipowicz otrzymał przydział do formującej się w Bydgoszczy Morskiej Grupy Operacyjnej, której zadaniem było przejmowanie z rąk radzieckich majątku stoczniowego. Bezzwłocznie wyruszył w podróż i 27 marca dotarł do Elbląga jako pełnomocnik Zjednoczenia Stoczni Polskich dla stoczni Schichau. Mimo że 19 maja 1945 r. administracja polska przejęła od wojennego komendanta miasta władzę w Elblągu, stocznia Schichau przez wiele jeszcze miesięcy nie była dostępna, ponieważ czerwonoarmiści wywozili z niej wszystkie pozostawione przez Niemców sprzęty, materiały, maszyny i urządzenia. Filipowicz był tego naocznym świadkiem kiedy w dniach 5–6 czerwca wybuchł na terenie stoczni pożar, co umożliwiło mu wejście na teren zakładu i zapoznanie się z rozmiarem dokonywanego przez Armię Radziecką rabunku. Zawiadomił o tym polskie władze, ale nie wywołało to żadnego skutku. Dopiero pod koniec lipca 1945 r. rozpoczął się proces przejmowania od wojskowych władz radzieckich terenów stoczni Schichau, którą przemianowano wówczas na Stocznię nr 16. Proces przekazania stoczni administracji polskiej zakończył się podpisaniem w dniu 4 sierpnia 1945 r. formalnego protokołu. W tym czasie do Elbląga docierało wielu polskich specjalistów stoczniowych i portowych oraz żołnierzy marynarki wojennej, którzy chcieli swój powojenny los związać z Elblągiem. Niestety nowa granica Polski ustalona w Jałcie odebrała Elblągowi dostęp do Morza Bałtyckiego przez Cieśninę Piławską. W takiej sytuacji Stocznia nr 16 nie mogła być stocznią z prawdziwego zdarzenia i ci którzy zdali sobie z tego sprawę zaczęli z Elbląga wyjeżdżać. Był wśród nich Mieczysław Filipowicz, który w grudniu 1945 r. zwolnił się na własną prośbę ze Stoczni nr 16 i wyjechał do Gdyni. Zjednoczenie Stoczni Polskich skierowało go niemal natychmiast do Szczecina celem przejęcia tamtejszej stoczni od wojska radzieckiego. Nie było to jednak możliwe i wkrótce powrócił do Gdyni. Z dniem 1 lutego 1946 otrzymał nominację na dyrektora technicznego obu stoczni gdyńskich oznaczonych numerami 12 i 13, czyli Starej Stoczni, znanej później jako Stocznia Remontowa i Nowej Stoczni, przemianowanej później na Stocznię im. Komuny Paryskiej. Do roku 1948 uczestniczył w pracach projektowych rudowęglowca „Sołdek”, założył przystoczniowe koło SiMP, Koło Byłych Więźniów Politycznych KL Stutthof, stoczniowy Yacht Club, Koło Opiekunów ZHP oraz Ligi Morskiej. W maju 1948 r. Mieczysław Filipowicz powrócił do swojego macierzystego zakładu pracy – Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni – i przez kolejne 20 lat pracował w Szefostwie Służb Technicznych i Uzbrojenia Marynarki Wojennej jako starszy inspektor budowy i naprawy okrętów. Nadzorował prace remontowe m.in. takich okrętów jak ORP „Ryś", „Sęp”, „Żbik”, które powróciły z internowania w Szwecji. W latach 60. XX w. planował i koordynował prace modernizacyjne niszczycieli ORP „Burza” i „Błyskawica”. Równocześnie prowadził wykłady z okrętownictwa w Oficerskiej Szkole Marynarki Wojennej oraz w Szkole Budownictwa Okrętowego. W 1950 r. ukończył Politechnikę Gdańską, uzyskując dyplom inżyniera budownictwa okrętowego. Od roku 1950 był członkiem Komisji Okrętownictwa przy Polskim Komitecie Normalizacyjnym. Publikował w branżowych czasopismach oraz tworzył podręczniki z dziedziny okrętownictwa i wiedzy morskiej. W roku 1970 po czterdziestu pięciu latach pracy przeszedł na emeryturę, ale pozostał aktywnym działaczem społecznym. Należał do współzałożycieli Koła Starych Gdynian, Polskiego Towarzystwa Nautologicznego, był członkiem Towarzystwa Miłośników Gdyni, Towarzystwa Wiedzy Powszechnej, Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Francuskiej. Za swoją długoletnią i zaangażowaną działalność wyróżniony został wieloma odznaczeniami krajowymi i zagranicznymi.

 

Bibliografia: M. Sokołowska, W. Kwiatkowska, „Gdyńskie cmentarze. O twórcach miasta, portu i floty”, Gdynia 2003; M. Filipowicz, „Ludzie, stocznie i okręty”, Gdańsk, 1985; „Księga Jubileuszowa. Koło Pionierów Elbląga”, pod red. A. Grotha, R. Tomczyka i W. Krasowskiego, Elbląg 2000; Prasa zakładowa  „Na warcie pokoju” z lat 1951–1957 oraz „Głosu Zamechu” z lat 1963–1990; Archiwalia Zamachu; Internet.